sowie

Zdrowie, akcje zdrowotne, pomoc lekarska w Wałbrzychu i okolicach

Ostatnio komentowane
Publikowane na tym serwisie komentarze są tylko i wyłącznie osobistymi opiniami użytkowników. Serwis nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za ich treść. Użytkownik jest świadomy, iż w komentarzach nie może znaleźć się treść zabroniona przez prawo.
Spał z martwym kotem
2016-02-12 12:25

Chore, martwe, żyjące we własnych odchodach koty zostały odebrane mieszkańcowi Boguszowa- Gorc przez Inspektorów Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.


Inspektorzy Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami oddział Wrocław udali się do Boguszowa-Gorc na interwencję związaną z przetrzymywaniem kotów w haniebnych warunkach, smrodzie i fekaliach w 26-metrowym mieszkaniu. Ze zgłoszenia wynikało, iż sprawa prawdopodobnego znęcania się nad zwierzętami trwała od 20 lat. – Według relacji świadków właściciel kotów dodatkowo znęcał się nad nimi fizycznie, uderzając twardymi przedmiotami, rzucając po mieszkaniu i wykrzykując, że je zabije – mówił Norbert Ziemlicki, inspektor ds. ochrony zwierząt. – Te koty było słychać w całym budynku. Wydawały niesamowite, przerażające jęki. Od dawna już zgłaszaliśmy tę sprawę. Przez ostanie dwa lata składaliśmy pisma do urzędu miasta i Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej. Powiadomiliśmy nawet prokuraturę, ponieważ chodziło też o znęcanie się nad zwierzętami. Wszystko okazało się być nieskuteczne. Dalej czekamy na odpowiedz –mówiły sąsiadki pana Leona. W trakcie 20 lat u mieszkańca Boguszowa – Gorc interwencje przeprowadzały dwie organizacje prozwierzęce. Żadna z nich nie odebrała zwierząt. Na jakiej podstawie uznano, że koty mogą zostać? - Nieprawdą jest, że gmina w tym zakresie nic nie robiła. Była tam wizja lokalna z udziałem policji i zarządcy. Pan Leon był w trakcie remontu. Był zobowiązany do posprzątania i zrobił to cztery miesiące temu. Co się przez ten czas wydarzyło? Nie potrafię powiedzieć. Jest to mieszkanie gminy, za które odpowiada nasz zarządca. Jego obowiązkiem było kontrolowanie tej sytuacji – mówił Paweł Sosialuk, zastępca burmistrza miasta Boguszowa- Gorc. W mieszkaniu podczas interwencji były koty chore, martwe, żyjące we własnych odchodach sięgających do pół metra, którymi oblepione było wszystko – meble, rower, stoły, lodówka. - Fetor był tak straszny, że jeden z naszych inspektorów po interwencji zasłabł. Inspektor do drugiej w nocy przebywała w szpitalu ze względu na pogryzienie przez kota – mówił Norbert Ziemlicki. W budynku prócz pana Leona zamieszkują osoby starsze, dzieci i kobieta w ciąży. - Mam trójkę dzieci. Po tym co usłyszałam od pana inspektora jestem przerażona. Tu chodzi o zdrowie i bezpieczeństwo, bo nie wiadomo jak się to może skończyć – mówiła jedna z sąsiade. – Ja mieszkam nad tym panem. Nie otwieram okien, bo ten fetor mi przeszkadza i dostaje się do mieszkania. Dlaczego mam tak żyć? To przekracza ludzkie pojęcie. Temu człowiekowi trzeba jak najszybciej pomóc – dodaje kolejna. Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami zgłosi do odpowiednich służb (Sanepid, Mops, Urząd Gminy itd) sytuację kotów oraz warunki bytowe, w jakich pozostał mieszkaniec Boguszowa Gorc. - Naturalnie nie pozwoliliśmy zwierzętom na pozostanie dalej w tym pełnym fekaliów mieszkaniu. Odebraliśmy wszystkie koty, w tym jednego martwego, z którym pan Leon spał w łóżku. Są to koty dorosłe, prawdopodobnie mieszanka kotów syjamskich. Zwierzęta przebywają pod opieką lekarza weterynarii, dochodzą do siebie, są osłabione, mają dość silny koci katar. Szukamy dla nich domów tymczasowych. Koty choć wystraszone, dają się dotykać i głaskać. Nie lubią energicznych ruchów. Pan Leon zrzekł się praw do zwierząt. Obiecał, że nie będzie ich więcej posiadał. Chcemy też, aby gmina wraz z MOPSem i Sanepidem zrobiła porządek w tym mieszkaniu – mówił Norbert Ziemlicki. - Proszę o czas, aby zorganizować pomoc dla pana Leona. Deklaruje, że załatwię tę sprawę. Już dzisiaj zacząłem działać – zapewnia zastępca burmistrza.

 



Autor: 30minut.pl


Wróć
dodaj komentarz | Komentarze: