sowie

Zdrowie, akcje zdrowotne, pomoc lekarska w Wałbrzychu i okolicach

Ostatnio komentowane
Publikowane na tym serwisie komentarze są tylko i wyłącznie osobistymi opiniami użytkowników. Serwis nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za ich treść. Użytkownik jest świadomy, iż w komentarzach nie może znaleźć się treść zabroniona przez prawo.
Jak przeżyć stratę bliskiej osoby
2011-09-12 10:52

Osoby, które dowiadują się o nieuleczalnej chorobie, straciły bliskich, nie wiedzą jak sobie poradzić z traumą, mogą liczyć na wsparcie Towarzystwa Opieki Paliatywnej w Wałbrzychu. W hospicjum przy ul. Krasińskiego dyżurują psychologowie, gotowi pomóc wrócić do równowagi po tragicznych przeżyciach. Z bezpłatnych porad mogą korzystać wszyscy zainteresowani. Kiedy ktoś dowiaduje się, że jego choroba jest groźna dla życia, często nie wie, jak sobie z taką wiadomością poradzić. Lekarz specjalista, który postawił diagnozę, psychologicznym aspektem choroby ciała nie jest w stanie się zająć. Pacjent cierpi podwójne. Jedyną radą jest wsparcie psychologa – mówi szefowa towarzystwa, Henryka Kowalczyk. W placówce przy ul. Krasińskiego, znękanymi duszami osób, które spotkała tragedia, zajmują się Joanna Zawisza-Smejlis, Joanna Łobarzewska i Dorota Gusarow. – Opiekujemy się osobami w żałobie, dziećmi, które straciły rodziców, albo inne bliskie osoby, ludźmi, którzy otrzymali wiadomość o nieuleczalnej chorobie. Pomagamy się z tym uporać i pogodzić – mówi Joanna Zawisza-Smejlis. Wsparcie polega na rozmowach z osobami, które dotknęła tragedia. W szczególnie trudnych przypadkach, takich rozmów trzeba przeprowadzić kilka lub kilkanaście. Ze szczególną pieczołowitością traktowane są dzieci. – Dzieciom bardzo trudno jest zrozumieć, co się stało z mamą czy tatą, dlaczego ich już nie ma i nigdy nie będzie. W naszej kulturze śmierć jest tematem tabu, nie rozmawia się o tym, choć każdy wie, że życie się kiedyś kończy. Dlatego osieW placówce przy ul. Krasińskiego, znękanymi duszami osób, które spotkała tragedia, zajmują się Joanna Zawisza-Smejlis, Joanna Łobarzewska i Dorota Gusarow. – Opiekujemy się osobami w żałobie, dziećmi, które straciły rodziców, albo inne bliskie osoby, ludźmi, którzy otrzymali wiadomość o nieuleczalnej chorobie. Pomagamy się z tym uporać i pogodzić – mówi Joanna Zawisza-Smejlis. Wsparcie polega na rozmowach z osobami, które dotknęła tragedia. W szczególnie trudnych przypadkach, takich rozmów trzeba przeprowadzić kilka lub kilkanaście. Ze szczególną pieczołowitością traktowane są dzieci. – Dzieciom bardzo trudno jest zrozumieć, co się stało z mamą czy tatą, dlaczego ich już nie ma i nigdy nie będzie. W naszej kulturze śmierć jest tematem tabu, nie rozmawia się o tym, choć każdy wie, że życie się kiedyś kończy. Dlatego osierocone dzieci wymagają szczególnej opieki i wyjątkowej umiejętności wyjaśnienia im, co się wydarzyło i jak się z tym pogodzić – tłumaczy Joanna Łobarzewska.


Każdy, kto czuje potrzebę rozmowy, może się zgłosić w hospicjum, codziennie, od poniedziałku do piątku. – Najlepiej wcześniej zadzwonić na nr 74 641 97 58 i umówić się na dzień i godzinę – mówi Henryka Kowalczyk. Zainteresowanie poradami psychologicznymi jest coraz większe. Wiele ludzi chwali sobie kontakt ze specjalistkami. – Zwłaszcza mężczyźni chcą pozować na twardzieli, ale i oni z czasem przekonują się, że rozmowa pomaga. Potem mówią: bałem się, ale dobrze że przyszedłem – dodaje Łobarzewska. Wszystkie porady są bezpłatne, praca psychologów jest finansowana z budżetu miasta.

źródło: 30minut



Wróć
dodaj komentarz | Komentarze: